piątek, 7 maja 2010

22 II 2010 wizyta w Arcom na imieniny Małgorzaty

Tego dia umówilam sie z Pania MArgret, ze wpadne na packi imieninowe i tak tez zrobilam ALE wczesniej odbylam jak sie okazalo ostatnia wizyte w poradni K z brzuszkie.
Rano poddźwignelam obie baniak z 5 litrami wody i czulam, ze mnie rzuch pobolewa.
Na szczescie KTG wykazalo tylko prawidlowosci wiec z radoscia pojechalam na spozniona kawe i placuszki. Wszystkiego nie dalam rady zjesc wiec dostalam na wynos :-)
PLACUSZKI, ze palce lizac...

21 II 2010 "ALL you need is love ... "

... oraz pieluszek,łóżeczka, fotelika samochodowego"

W zasadzie wszystkie ważniejsze zakupy noworodkowe poczynilam a ostatki zostawilam na tydzien 22-26 II z mysla, ze jesli sie ma JUZ urodzic to fajnie i juz nie będę leżała w łóżku tylko korzystam z osatnich dni z brzuszkiem...jak sie potem okaze dlugo sie nie nacieszylam .
Z Tomkiem ustalilismy, ze lozeczko bedziemy skladac razem z dzieciatkiem wiec nie bylo przygotowane, dziadzio Janusz obiecal przewijak i jak byl z wizyta dzisiaj rano to powiedzial "tylko, zeby urodzila w tym tygodniu bo za tydzien jade do Austrii..."
Jak sie znowu potem okazalo dziadek WYKRAKAL wczesniejszy, na szczescie juz nie zagrazajcy poród.

20 II 2010 kupiłam pierwsze ubranka dla Franka

W sobotę pojechałam z Tomkiem na zakupy...nie obylo sie bez kłótni bo mój mąż miał tego dnia "dzień focha".
Suma sumarum kupilam spioszki i bodziaka oraz troche kosmetykow i pampersy NEWBORN.

15 II 2010 poważna rozmowa taty z synkiem ...

Tomek dzisiaj przeprowadził pierwszą poważna rozmowę o piersiach.
Powiedział synkowi:
"pozycze Ci jednej piersi na jakis czas..."
i
"jak to po co są dwie???bo mam dwie ręce" - to powiedział naszemu kotusiowi jak TE sie zdziwil, ze piersi sądwie ;-)

14 II 2010 WALENTYNKI z brzuchem :-)

Na ten dień mamy zaplanowany wyjazd do Krakowa do opery na "Loteria na mężów" czyli wychodzi na to, że synus będzie drugi raz w operze :-) Pierwsz raz był na "Madama Butterfly" i był to jego i nasz pierwszy wypad do nowej opery przy Lubicz.
Wczesniej bylismy z Tomkiem chwile w Bonarka...zjadlam torcik, wypilam kawke i spieszylismy sie do opery.Szczerze powiedziawszy to z dusza na ramieniu poruszam sie po tej Bonarce...boje się o zawartosć brzuszka.

Aaaaaaaaa, synus zaczal w piatek 36 tydzien i jest juz duzym syneczkiem :-)