Po dlugim "niekopaniu" znowu poczulam male stopki :-)
Jak tylko skończylam sniadanie Pani Lesniak zawołała mnie i pessar...myslalam, ze pomdleje tam na tym fotelu ALE jakos to tak sprytnie wlozyła, ze o wlasnych silach zeszlam z fotela.
środa, 17 lutego 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz