środa, 17 lutego 2010

5 I 2010 - kolejna wizyta w poradni K i kolejne skierowanie na oddział

Ranek zaczal sie bardzo fajnie choc czulam ze brzuch napiety imaluszek tanczy w rytmie "WYGINAM SMIAŁO CIAŁO"
Bardzo mile to uczucie (choc nieraz bolesne) kiedy tak sie przeciaga, prostuje te swoje bose stopki i raczki :-)) - tego akurat tatusiowie moga nam pozazdroscic.

Na dzisiaj mam kolejna wizyte w poradni...tym razem byłam przygotowana na ewentualny szpital...nawet wzięłam torbę z rzeczmi.

Trochę trwalo zanim mnie przyjęli bo w kolejce byłam dalej niż dziesiąta.
Waże 58kg i miałam 140/90-wysokie cisnienie.
Na 'dzien dobry" powitali mnie wenflonem, pakowali 2 zastrzyki(celeston i buskolizyna)dali fenoterol, Staweran i na dokładkę hydroksyzyna(male, czerwone)...żeby mi nie było za dobrze wepchneli we nie jakas globulke typu gynalgin.
Wyć sie znowu chce...ile tym razem spedze tu czasu???

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz